Nerwica natręctw to zaburzenie, które może poważnie utrudniać życie, wręcz uniemożliwiając normalne funkcjonowanie. Wielokrotne sprawdzanie, czy gaz jest wyłączony, drzwi zamknięte, a ręce całkowicie czyste – to zaledwie niewielki wycinek możliwych kompulsji. Natręctwa mogą przybierać różne formy, a brak wykonania konkretnych czynności wzbudza silne napięcie i niepokój. Skąd bierze się ta przypadłość i jak wydostać się z kołowrotka zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych?
Skąd bierze się nerwica natręctw i związany z nią lęk?
Nie ma jednej głównej przyczyny inicjującej zaburzenie. Mogą to być czynniki psychospołeczne, wychowywanie się w środowisku przepełnionym lękiem i nadmiernymi oczekiwaniami, zaburzone relacje w rodzinie, a także nieprawidłowa praca mózgu oraz problemy z właściwym wydzielaniem neuroprzekaźników. Duże znaczenie miewa wrodzona skłonność do odczuwania lęku wynikająca z podwyższonej wrażliwości układu nerwowego. Zdarza się, że nerwica natręctw (obsessive-compulsive disorder – OCD) pojawia się już we wczesnym dzieciństwie, choć jej symptomy mogą się uzewnętrznić również u osób dorosłych. To jedno z częściej pojawiających się zaburzeń psychicznych – zajmuje czwarte miejsce pod względem częstotliwości występowania. Szacuje się, że cierpi na nie nawet 3% populacji.
To wszystko sprawia, że nerwica przestaje być tematem tabu czy powodem do wstydu. Dowodem tego jest między innymi kultowa postać Adama Miauczyńskiego z filmu „Dzień Świra” (reżyseria: Marek Koterski). Dzień, a szczególnie poranek tytułowego bohatera jest zdominowany przez czynności, które muszą być wykonane w konkretnej kolejności, ilości i z należytą precyzją. To film, który wyjątkowo dobrze pokazuje, jak wygląda OCD i z czym zmaga się osoba cierpiąca na nerwicę natręctw.
Kompulsje, obsesje i impulsy – objawy, które komplikują życie
Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne mają wiele twarzy i mnóstwo różnorodnych objawów. Zdarza się, że dominują w nich obsesje, czyli uporczywe i natrętne myśli oraz wyobrażenia. Co ważne, nie są one traktowane jako myśli obce i to odróżnia je od tych spotykanych w schizofrenii. Przykładem natręctwa myślowego jest nawracające i uporczywe zastanawianie się, czy na pewno wykonało się daną czynność – na przykład wyłączyło światło, zamknęło drzwi na klucz czy poprawnie wykonało przelew. Szczególnie trudne dla osoby chorej są obsesyjne myśli niezgodne z jej światopoglądem. I tak osoba, która jest praktykującym katolikiem ma niechciane myśli bluźniercze, a człowiek, który dużą wagę przywiązuje do bezpieczeństwa na drodze zamartwia się całymi godzinami, że może nieświadomie kogoś potrącił lub złamał przepisy drogowe.
Jeszcze trudniejsze dla chorego są tak zwane impulsy, które polegają na odczuwaniu przymusu, aby zrobić coś kompromitującego lub niezgodnego z zasadami społecznymi (na przykład przeklinać, obrażać kogoś czy obnażyć się w miejscu publicznym). Co ważne, impulsy te pozostają niezrealizowane, ale samo ich pojawianie się budzi silne napięcie i lęk.
Z kolei kompulsje to natrętne mycie ciała lub przedmiotów w otoczeniu, układanie rzeczy w przymusowej kolejności, liczenie, wykonywanie dziwacznych rytuałów czy bezustanne kontrolowanie stanu zdrowia. Choremu towarzyszy irracjonalne, ale przytłaczające poczucie, że jeśli nie wykona tych czynności, niebawem wydarzy się coś złego. Objawów nerwicy natręctw jest w rzeczywistości tak wiele, jak wielu jest chorych.
Nerwica natręctw to nie powód do wstydu
Już dawno minęły czasy, gdy zaburzenia psychiczne kojarzyły się z pokojem bez klamek, kaftanem bezpieczeństwa i wizerunkiem szaleńca zagrażającego otoczeniu. I całe szczęście, bo dzięki temu coraz więcej osób decyduje się na to, aby skorzystać z fachowej pomocy. Nie warto z tym zwlekać, ponieważ nieleczone zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne bardzo mocno komplikują życie, zmniejszają efektywność i nie pozwalają wykorzystać w pełni potencjału tkwiącego w człowieku. Jest to szczególnie ważne w przypadku dzieci i młodzieży, u których zaniedbana i ignorowana nerwica natręctw może zdezorganizować proces edukacji i utrudnić całe późniejsze życie. Jeśli więc podejrzewamy OCD u siebie lub u bliskiej osoby, nie wahajmy się skorzystać z pomocy specjalisty.
Leczenie zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych
W przypadku podejrzenia nerwicy natręctw bardzo istotna jest jak najszybsza wizyta u lekarza psychiatry, który jako jedyny może dokonać właściwej diagnozy. Nie można odkładać tego w czasie, ponieważ utrwalone, wieloletnie obsesje i kompulsje mogą całkowicie zdezorganizować codzienność, prowadząc do rezygnacji z wielu działań czy kontaktów społecznych, a nawet do depresji. Unikanie sytuacji i bodźców wywołujących natręctwa to tak naprawdę droga donikąd.
W leczeniu nerwicy natręctw stosuje się psychoterapię i/lub farmakoterapię. Nurtem, który najlepiej odpowiada specyfice tego zaburzenia jest terapia poznawczo-behawioralna, a niekiedy również psychodynamiczna. Stosowanie techniki ekspozycji z powstrzymaniem reakcji daje często bardzo pozytywne efekty i pozwala wygrać z chorobą. W trudniejszych przypadkach warto zdecydować się na farmakoterapię. Najczęściej stosowane leki to inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI), takie jak paroksetyna, sertralina, citalopram czy fluwoksamina. Popularnym lekiem starszej generacji jest klomipramina, czyli Anafranil. Warto również stosować techniki relaksacyjne i łagodzące stres.
Dobrze poprowadzone leczenie potrafi niemal całkowicie wygasić objawy nerwicy natręctw i sprawić, że codzienne życie zyska zupełnie nowy wymiar. Codzienność bez natręctw to odzyskany czas, spokój w głowie i przede wszystkim brak przytłaczającego lęku.
Agnieszka Dec
Fot. Emma Bauso, pexels
Mitomania: Gdy kłamstwo przeradza się w obsesję